Wspólnota św. Bernadetty

O NAS

Szczęść Boże! Nazywam się Maria Peryt. Jestem córką założycielki Wspólnoty, a obecnie staram się służyć Wspólnocie, jako jej przewodnicząca. Chciałabym przedstawić wszystkie moje "Bernadeciątka":

Alicja i Anna Kozłowskie
Ania, na skutek błędu lekarza, przyszła na świat z dziecięcym porażeniem mózgowym. Fakt ten okazała się za trudny do przyjęcia przez Jej Tatę, który odszedł, zostawiając p. Alę i Anię. Ania ma problemy z poruszaniem się i mówieniem. Bardzo dużo pomogła rehabilitacja na tzw. "pająku". Dzięki niej Ania potrafi przejść spory kawałek na własnych nogach (podtrzymywana przez kogoś), a także sama się ubrać, grać na komputerze i pianinku... Ania razem z Mamą uczestniczyły w dziesięciu takich turnusach rehabilitacyjnych. Jednak każdy następny wyjazd jest pod dużym znakiem zapytania, gdyż rehabilitacja ta jest dość droga. Obie Panie dzielnie radzą sobie ze wszystkimi swoimi problemami. Nie poddają się. Pani Ala wie dużo o różnych metodach rehabilitacji i służy swoją wiedzą. Pani Ala pełni we Wspólnocie funkcję wiceprzewodniczącej.

Halina i Anna
Ania ma głęboką chorobę umysłową. Ale jest bardzo kochana. Strasznie lubię, kiedy podchodzi do mnie, przytula się, siada na kolana...A że czasem uderzy, uszczypnie.....no to co? Przecież wiem, że to też robi z miłości. Najbardziej wzrusza mnie jednak, kiedy Ania bierze mnie za rękę, podprowadza do Krzyża, pokazuję ręką na krzyż a potem na swoje serce....Mama Ani, p. Halinka jest osobą bardzo życzliwą i choć ma wiele różnych smutków, problemów, świetnie sobie radzi. Zawsze mogę na Nią liczyć.

Paweł i Ada
Wnuki p. Haliny. Oboje bardzo lubią rysować. Wiele jest w nich radości. Chociaż Adusia jest bardzo cichutka i nieśmiała.

Paulina, Ola i Ewelina
Kolejne wnuczki p. Haliny. Kuzynki Ady i Pawła. Wszystkie trzy są bardzo dobrymi uczennicami. Bardzo lubią śpiewać. Są bardzo wesołe i kochane. Zawsze mogę liczyć, że włączą się w czytania podczas mszy św. Chętnie biorą też udział we wszystkich przedstawieniach. Bardzo odpowiedzialnie opiekują się swoim najmłodszym rodzeństwem, czyli.......

Marcin i Angelika
To właśnie to młodsze rodzeństwo dziewczynek. Moje najmłodsze słoneczka. Dwa żywe sreberka. Ale jakie kochane....... Z zapałem włączają się we wszystkie wspólnotowe prace. Są bardzo radosne, zawsze roześmiane........

Barbara i Andrzej
P. Basia jest osobą bardzo wesołą i rozśpiewaną. Podczas naszych mszy św. Tp przeważnie Ona rozpoczyna i prowadzi śpiewy. Bardzo dużo włącza się w życie naszej parafii. Jak tylko nie wiem, do którego księdza z czym się zwrócić, idę do p. Basi i Ona wszystko wie. Jej Syn, Andrzej, jest ministrantem. Bardzo sumiennym. Bardzo przeżywa tę swoją służbę.

Andrzej
Jest osobą bardzo wesołą, ma zawsze coś zabawnego do opowiedzenia. Przy Nim nie można się nie śmiać. Wspiera również nasze śpiewy. Jest rencistą. Obecnie pomaga, jako Wolontariusz w naszej Caritas.

Katarzyna
Jest chora na schizofrenię. A dodatkowo, na początku 2005 r. Lekarz wykrył u Niej raka piersi. Obecnie jest już po operacji, chemioterapii i naświetlaniach i wierzymy, że z Bożą pomocą, wszystko będzie dobrze. Dzielnie radzi sobie z tymi problemami, a także z dużymi problemami finansowymi. Uczę się od Niej pokory, z jaką przyjmuje to wszystko, co Bóg do Niej dopuszcza. Jest bardzo życzliwa, otwarta, chętna do pomocy.

Marcin
Jest bardzo obowiązkowy. Włącza się we wszystkie prace podczas spotkań. Wszystko bardzo przeżywa. Chętny do pomocy. Uczestniczy w zajęciach w warsztatach terapii zajęciowej, w Stowarzyszeniu "Otwarte Drzwi".

Irena i Robert
Oboje bardzo, bardzo życzliwi i kochani. Pracują jako wolontariusze w naszej parafialnej Caritas. Jest w Nich bardzo dużo miłości do Boga i do ludzi. Robert urodził się z zespołem Downa. Bardzo kocha Matkę Bożą i jest z Nią bardzo związany.

Iwona i Dorota
Dorota jest małym żywiołkiem. Wszędzie Jej pełno. Coraz chętniej włącza się w nasze prace, śpiewy i modlitwę. P. Iwona jest wdową. Oprócz Doroty ma jeszcze trzy córki. Jedna z nich, Magda, urodziła się z rozszczepem kręgosłupa. Porusza się na wózku inwalidzkim.

Ewa
Ukończyła studium medyczne. Ma w związku z tym dużo zajęć i pracy. Ma praktyki w kilku szpitalach. I jeszcze odwiedza chorych w ich domach. Jest w Niej bardzo dużo miłości. Nikomu nie odmawia pomocy. Często, gdy ktoś z nas potrzebuje leków, Ewa nie tylko je zdobywa, ale też dostarcza do domów. Dzielnie radzi sobie z własną niepełnosprawnością i innymi problemami. Jest w Niej dużo ufności, że Bóg Jej nie zostawi i zawsze Jej pomoże.

Ewa
Jest kolejną osobą, od której uczę się pokory. Bardzo pomaga we wszystkich pracach wspólnotowych. Zawsze ma dla każdego ciepłe słowo. A gdy wybucha jakiś spór potrafi go załagodzić. Uczestniczy także w spotkaniach "Legionu Maryi".

Marzena
Ma znaczną chorobę umysłową. Jest spokojna, cichutka. Bardzo potrzebuje ciepła, przytulenia, rozmowy. Lgnie do ludzi. Jest pełna ufności. Do 18 roku życia przebywała w Zakładzie, u Sióstr. Obecnie mieszka z Mamą w bardzo trudnych warunkach. Od niedawna uczęszcza na zajęcia w Stowarzyszeniu "Otwarte Drzwi".

Jolanta, Andrzej, ś.p. Adrian
Adrian urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Był naszym Słowiczkiem. Pan Bóg zabrał Go do siebie 19.01.2005 r. Wierzę, że Adrian, teraz już całkiem zdrowy, jest cały czas z nami. P. Andrzej i Jola są bardzo troskliwymi rodzicami. Z wielką miłością i oddaniem opiekowali się Adrianem, a także dwiema córkami: Malwiną i Lilką. Pan Andrzej jest niezastąpiony podczas naszych imprez, na których gra nam i śpiewa.

Wioletta, Jolanta, Angelika
(od lewej)
Moje kolejne "Bernadeciątka". Mają bardzo chorą, sparaliżowaną Mamę. One obie kilka lat temu miały poważny wypadek, po którym obie przeszły trepanację czaszek. Są mimo wszystko bardzo radosne i chętnie włączają się do wszystkich wspólnotowych zajęć. Razem z nimi na spotkanie przychodzi Ich ciocia. Jest Ona osoba bardzo życzliwą. Często opiekuje się dziewczynkami.

Monika, Małgosia
Nasze wspólnotowe bliźniaczki. Zabawiają nas zawsze rozmową. Przy nich zawsze jest dużo uśmiechu. Są bardzo pracowite. Lubią prowadzić modlitwy. Razem z Marzenką i Marcinem uczestniczą w zajęciach w Stowarzyszeniu "Otwarte Drzwi".

Marek
Jest moim przybranym bratem. Urodził się z chorobą umysłową i zaćmą. Jego oczy dało się uratować dzięki operacjom, które miał wykonane w dzieciństwie. Jest absolwentem szkoły zawodowej specjalnej, w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach. Marek uwielbia muzykę. Przegrywanie, nagrywanie i słuchanie jest Jego pasją.

Elżbieta i Kasia
Niestety, rzadko ostatnio bywają na spotkaniach Wspólnoty. A powodem jest ciężka choroba Pani Eli. Kasia ma głęboką chorobę umysłową. Jest bardzo wesoła i kochana. Pani Ela, mimo wielu cierpień, jest bardzo radosna i bardzo ufa Bogu. Mam nadzieję, że już wkrótce Pani Ela i Kasia będą mogły być z nami.

Tadeusz
Ma znaczną chorobę umysłową. Od wielu lat jest wiernym ministrantem. Spędza w kościele prawie całe dnie. Jest bardzo, bardzo wesoły. Zawsze zabawia nas rozmową.

Janka i Iwona
Ostatnio i one często chorują i rzadko bywają na spotkaniach. Iwonka ma znaczną chorobę umysłową. Obie są bardzo życzliwe i, jak tylko mogą, to chętnie do nas przychodzą.

Genowefa i Robert
Robert jest słabowidzący i ma znaczną chorobę umysłową. Jest zawsze bardzo wesoły i zachęca innych do zabawy. Również zawsze uśmiechnięta jest Jego Mama, Pani Gienia. Uczestniczą w naszych spotkaniach od niedawna. Bardzo cieszę się, że są wśród nas.

To już wszystkie moje "Bernadeciątka". Zostałam tylko ja...

Maria
Urodziłam się z dość poważną wadą serca. Kiedy miałam 14 lat dołączyła się astma. Przeszłam trzy operacje na otwartym sercu. Mam też wszczepiony stymulator serca. Wszystkie swoje cierpienia związane z moją choroba i nie tylko ofiarowuję Panu Bogu. Bo wiem, że właśnie do tego ON mnie powołał. I dziękuję MU za to. Wszystko, co dzieje się w moim życiu jest Jego darem, Jego łaską. Bardzo chcę wypełnić JEGO wolę. Nawet jeżeli czasem jest to bardzo trudne.